niedziela, 31 stycznia 2016

Forbidden Planet


Piwo Forbidden Planet

Moje oceny:
barwa: 9/10
smak: 7/10
zapach: 9/10
piana: 7/10
opakowanie: 8/10
średnia: 8/10

Ocena: 8/10

Informacje:
ekstrakt: 20%
alkohol: 8.4%
goryczka: 115 IBU
kraj: Polska
cena: około 9 zł / 0.5 l (Centrala Piwna)

Dawno nie było Radugi na blogu. Oj dawno. Zawsze Bardzo smakowały mi ich piwa więc dlaczego by do nich nie wrócić? Pamiętam, że gdy odczytałem informację o premierze imperialnego IPA od razu chciałem je spróbować ale później jakoś zapomniałem.. Forbidden Planet - sprawdźmy!

Etykieta jest świetna a znajdująca się na niej planeta zdecydowanie zakazana ;) Robot czy tam ufoludek na niej znajdujący się jak i kolory bardzo kojarzą mi się z Przybyszami z Matplanety :) Na kontrze jest dość ubogo jednak wszystko na niej się znajduje. Jest krótka historyjka o samym piwie oraz szczegółowy skład i parametry. Browary oklejające butelkę dookoła nie zamieszczają wszystkich informacji a Raduga robi to na takim skrawku ;) Etykieta jest fajna i z pomysłem ale jakość papieru i samo przyklejenie już nie. Butelkę zamyka czarny goły kapsel. Szkoda bo to już któreś z kolei piwo a firmowego kapsla nadal brak :)

Piwo początkowo nalewa się bez piany. Po jej wymuszeniu robi się ona niezbyt ładna, taka jak z płynu do naczyń, jednak po chwili się to stabilizuje i piana jest już ładniejsza i drobna. Z czasem oczka zwiększają się by pękać a szkło ładnie się zdobi. Piwo jest barwy złotej, chwilami lekko bursztynowej z lekką opalizacją.

Piwo Forbidden Planet po przelaniu

W aromacie jest bardzo chmielowo. Są zdecydowane owoce tropikalne. Jest przyjemna cierpka nuta grejfrutowa oraz sporo mocno dojrzałych owoców. Jest także przyjemna nuta żywiczna nadająca piwu fajnego urozmaicenia, która chwilami zdaje się być bardzo ziołowa (coś jakby dodano jakiejś szałwi czy czegoś takiego). Oprócz tego jest zdecydowanie słodko jednak na pewno nie karmelowo co bardzo mnie cieszy. Całość kontruje przyjemna baza słodowa jednak myślę, że taki aromat zwiastuje konkretną goryczkę. Alkohol nie jest odczuwalny.

W smaku wyczuwalna jest zdecydowanie nuta ziołowa z chmieli. Dopiero po chwili dochodzą owoce tropikalne. Jest lekka karmelowość oraz lekkie nuty melanoidynowe, coś na wzór przypieczonego, słodkiego (ale nie czekoladowego) ciasta. Goryczka jest spora i niestety przy niej wychodzi alkohol, który zdecydowanie szczypie w język jednak po chwili to wrażenie mija. Mimo to, piwo zdaje się być bardzo lekkie i gdyby nie rozgrzewanie żołądka pomyślałbym, że to zwykle IPA. Wysycenie jest na odpowiednim poziomie, lekko powyżej średniej.

Przyzwoite india pale ale w wersji imperialnej. Nie jest to może poziom jaki miało Metropolis czy Nosferatu ale pije się przyjemnie. Warto sprawdzić :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz