sobota, 23 stycznia 2016

Leute Bokbier

Piwo Leute Bokbier

Moje oceny:                                                
barwa: 10/10                                                   
smak: 7/10                                                     
zapach: 8/10
piana: 8/10
opakowanie: 6/10
średnia: 7.8/10

Ocena: 8/10

Informacje:
ekstrakt: nie podano
alkohol: 7.5%
kraj: Belgia
cena: 3.99 zł / 0,33 l (Lidl)

Kolejne piwo z lidlowskiego tygodnia belgijskiego. Pogoda w Polsce aktualnie nie jest najlepsza, zatem coś mocniejszego będzie idealne. Sprawdźmy!

Wygląd piwa jest całkiem niezły. Etykieta jest ładna i w zasadzie od razu wiadomo, że to koźlak. Jedynie czarne tło mogło by być zastąpione jakimś innym, ciekawszym, chociaż kto wie czy by to ze sobą współgrało. Krawatka jest fatalna, bez niej byłoby znacznie ładniej. Na kontrze znajduje się lista wykorzystanych surowców jednak bez żadnych większych szczegółów. Poza zawartością alkoholu nie podano żadnych parametrów. Na szczycie butelki znajduje się bardzo ładny kapsel z koziołkiem stojącym na beczce. Swoją drogą ciekawe co ta beczka ma do samego piwa?

Piwo nalało się z bardzo ładną i zbitą pianą o lekko przybrudzonej barwie. Niestety z biegiem czasu lekko się ona dziurawi i zanika do i tak pokaźnej warstwy. Samo piwo jest barwy miedzianej z lekkimi czerwonawymi refleksami. Wyraźna jest także jego klarowność. Piana zdobi szkło w miarę ubywania piwa. Zapowiada się bardzo fajnie.

Piwo Leute Bokbier po przelaniu

W aromacie odczuwalne są nuty jakby lekko kwaśne coś jakby kwaśne maliny czy inne takie owoce. Z czasem jednak to mija i wyczuwalne są śliwki i lekko rodzynki z przyjemną domieszką alkoholową. Chwilami mam wrażenie, że są tutaj także wiśnie i winogrono. Ponadto jest dość słodowo a także wyraźnie tostowo. Fenole w zasadzie nie są odczuwalne a spodziewałem się ich tutaj. Aromat raczej dość pełny.

W smaku piwo jest z początku lekko kwaskowe jednak szybko staje się zdecydowanie pełne. Odczuwalna jest karmelowość a także słodowa pełnia i nuty opiekane. Pojawiają się także delikatne ale naprawdę malutkie fenole pieprzowe. Przyjemna jest tutaj nuta alkoholowa w formie likierowej. Daje ona przyjemne ogrzewanie a jednocześnie nie jest agresywna i nachalna. W zasadzie alkohol jest świetnie ukryty. Wysycenie jest średnie choć chwilami odczuwalne na języku. Goryczka w zasadzie żadna.

Sądziłem, że piwo będzie ulepkowate i słodkie a nie do końca tak jest. Jestem całkiem zaskoczony jego smakiem. Znowu w moim przypadku nie potwierdza się przypuszczenie, że w Lidlu sprzedawano butelki z jakiejś gorszej partii. Warto znać to piwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz