czwartek, 7 stycznia 2016

Piotrek z Bagien Smoked Stout


Piotrek z Bagien Smoked Stout

Moje oceny:
barwa: 10/10
smak: 8/10
zapach: 8/10
piana: 8/10
opakowanie: 9/10
średnia: 8.6/10

Ocena: 8.5/10

Informacje:
ekstrakt: 14%
alkohol: 5.6%
goryczka: 35 IBU
kraj: Polska
cena: około 9 zł / 0.5 l (Centrala Piwna)

Dziś piwo z serii Piotrek z Bagien powstałe w ramach Kuźni Piwowarów. Kuźnia piwowarów to seria piw uwarzonych na podstawie zwycięskich receptur piwowarów domowych. Smoked stout uwarzony w Olbrachcie na podstawie receptury Krzysztofa Kulca, czyli popularnego "Kentakiego" - sprawdźmy!

Nie będę ukrywał, że głównie ksywka autora receptury znajdująca się na etykiecie zachęciła mnie do kupna piwa. Kentaki słynie z niecodziennych dodatków w swoich piwach (recenzję jego "domówek" możecie przeczytać na przykład na polskieminibrowary.pl). Piwo prezentuje się znakomicie. Bardzo ładna metalizowana etykieta w odcieniach fioletowych oraz pomarańczowe i białe napisy. Fanem Lakersów nie jestem ale zawsze podobała mi się ta kolorystyka ;) Co do samej nazwy.. Nie wiem co autor miał na myśli :) No ale spoko, jest tutaj pewna oryginalność, można to traktować jak wyjście Browaru Jan Olbracht z rzemieślniczego bagna i stworzenie w końcu czegoś fajnego, lepszego. Informacje na etykiecie są pełne. Na szczycie butelki znajduje się ładny kapsel firmowy browaru.

Piwo nalało się z niezbyt obfitą, jednak drobną i nawet trwałą pianą. Maleje ona z czasem do małej warstwy na powierzchni trunku i lekko kojarzy się z pianą powstałą z wykorzystaniem azotu. Jest ona barwy lekko beżowej, natomiast samo piwo to już nieprzejrzysta czerń. Widoczne jest także lekkie zmętnienie, szczególnie podczas nalewania.


Piotrek z Bagien Smoked Stout po przelaniu

W aromacie odczuwalne są od razu nuty pochodzące z wędzenia słodu torfem. Wyczuć można zdecydowany aromat gorącego asfaltu (spalonych kabli czy bandaży - jak kto woli :P). Wyczuwalna jest także nuta kwaskowa przywodząca na myśl słody palone. Oprócz tego jest tutaj także odrobina mlecznej czekolady oraz kawy zbożowej. Bardzo podoba mi się właśnie ten zbożowy aromat, świetnie współgra on z torfową wędzonką. Sądziłem jednak, że piwo będzie zdecydowanie bardziej hardcorowe ;)

W smaku ponownie odczuwalna jest wędzonka torfowa, jednak nie jest ona jakoś wybitnie agresywna. Dość szybko do kubków smakowych dochodzi bardzo przyjemna kontra w postaci mlecznej czekolady i białej kawy. Wyraźna jest też kwaskowość. Piwo jest bardzo gładkie i sprawia wrażenie oatmeal stouta w odbiorze. Wysycenie jest niskie, jednak chwilami chciałoby się by było jeszcze niższe. Piwo dla mnie sprawia wrażenie bardziej czekoladowego niż wędzonego, jednak wcale nie jest to jego wada. Podobnie jak przy aromacie i tutaj zabrakło mi hardcoru :)

Bardzo dobre piwo z Kuźni Piwowarów. Spodziewałem się, że będę miał problem z jego wypiciem a piwo jednak okazało się bardzo grzeczne. Przypuszczam, że to mocno ugrzeczniona wersja piw jakie Kentaki serwuje swoim gościom w domowym zaciszu ;) pozostaje mi tylko pozazdrościć tym, którzy mieli okazję próbować ;)

2 komentarze:

  1. To piwo właśnie takie miało być. To piwo edukacyjne dla przyszłych amatorów mocnych wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie tak myślałem :) dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie mi spróbować oryginalnej i niebezpiecznej wersji ;)

      Usuń