wtorek, 1 grudnia 2015

Be like Mitch

Piwo Be like Mitch

Moje oceny:
barwa: 9/10
smak: 8/10
zapach: 8/10
piana: 10/10
opakowanie: 8/10
średnia: 8.6/10
Ocena: 8/10
Informacje:
ekstrakt: 11.6%
alkohol: 4.4%
goryczka: 28 IBU
kraj: Polska
cena: około 8 zł / 0.5 l (Piwa Świata)

Kolejny piwny letniak wrzucany przeze mnie na bloga ze sporym opóźnieniem, mający rewelacyjnie gasić pragnienie podczas saharyjskich upałów. Tym razem jest to piwo w stylu american wheat z Ale Browaru czyli Be like Mitch. No cóż, a kto by nie chciał ;) Sprawdźmy!

Niesamowicie podoba mi się postać na etykiecie oraz sama nazwa piwa. Dobrze pasuje to stylu a także do lata. Tło przywołuje na myśl morze oraz słoneczne niebo, jednak jakoś mi to przejście jak i same barwy tła śmierdzą tanim programem graficznym. Na minus także jakość naklejenia no ale to już drobnostka. Szereg informacji oczywiście w formie fajnych obrazków. Kapsel jak zawsze firmowy, moim zdaniem najlepszy ze wszystkich polskich kraftów.

Piwo nalewa się z bardzo ładną, drobną pianą, która zdecydowanie długo pozostaje na piwie. W zasadzie nie zanika a jedynie opada do mniejszej warstwy świetnie znacząc przy tym szkło. Piwo jasne i zmętnione, lekko złotawe jednak pod światło chwilami przypomina barwę grodzisza.


Piwo Be like Mitch po przelaniu

W aromacie odczuwalne są zdecydowanie słodkie nuty owoców tropikalnych, które zachęcają do wzięcia łyka. Jest tutaj także bardzo przyjemna i zdecydowanie wpadająca w mój gust nutka trawiasto żywiczna. Delikatnie odczuwalna jest także nuta pszeniczna, ale naprawdę jest to forma śladowa. Niestety po zamieszaniu szkłem wychodzi lekka siarka ale normalnie nie przeszkadza.

Be like Mitch to bardzo lekkie w odbiorze piwo. Jest tutaj zdecydowana owocowa słodycz w formie cytrusów,  mango i tym podobnych owoców tropikalnych. Następnie odczuwalna jest przyjemna trawiastość nadająca piwu lekkiej i odświeżającej goryczki. Ostatnio bardzo odpowiada mi taka nutka więc duży plus ;) Po przełknięciu pozostaje taki goryczkowy smaczek i pojawia się smak pszeniczny. Niestety po kilku chwilach od przełknięcia pozostaje w ustach wrażenie wypicia wody. Dziwne a zarazem może i pożądane, w końcu to piwo na lato, na upał :)

Bardzo fajna interpretacja amerykańskiej pszenicy z AleBrowaru, na pewno piwo bardziej smakowało mi od Sanrajzy. Polecam sprawdzać by przywołać wspomnienie lata :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz