poniedziałek, 21 grudnia 2015

Mikkeller Imperial India Pale Ale Single Hop Mosaic

Piwo Mikkeller IIPA Single Hop Mosaic


Moje oceny:
barwa: 9/10
smak: 9/10
zapach: 9/10
piana: 7/10
opakowanie: 7/10
średnia: 8.2/10

Ocena: 8/10

Informacje:
ekstrakt: nie podano
alkohol: 8.9%
goryczka: nie podano
kraj: Belgia/Dania
cena: otrzymałem w prezencie

Dziś prawdopodobnie najlepsze ze wszystkich piw jakie kiedykolwiek miałem okazję wypić. Dziękuję mojej ukochanej dziewczynie za ten wspaniały prezent :) Zapraszam na piwo uwarzone przez Mikkellera w belgijskim browarze At de Proef Brouwerij. Oto Mosaic Imperial India Pale Ale - sprawdźmy!

Butelka o pojemności 330 ml prezentuje się całkiem fajnie. Etykieta klimatem nawiązuje do wszystkich piw Mikkellera. Obrazek jest co najmniej dziwny. Po zarysie postaci wnioskuje, że znajduje się na nim kobieta, która na głowie trzyma chmielową szyszkę (za pewne to Mosaic :P) i jest całym tym faktem zaaferowana a wręcz wystraszona. Scenka odbywa się w jakiejś zagrodzie o czym zdają się mówić barierki, z których to jedna jest otwarta. Ciekawe jak interpretacja etykiet Mikkellera poszła by licealistom podczas matur :D mogło by być ciekawie. Na kontrze znajdują się wiadomości o miejscu uwarzenia piwa oraz spis wykorzystanych surowców. Trudno mi powiedzieć co tam jest, gdyż duńskiego nie znam, niemniej jednak opis jest dość spory. Na szczycie butelki znajduje się żółty, ładnie pasujący do całości kapsel, jednak brakuje mi tutaj kapsla firmowego.

Piwo nalało się z ładną, całkiem obfitą jak na ten woltaż pianą. Pozostała ona na powierzchni piwa dość długo a do końca nie opadła wcale. Piana pozostała także na szkle, całkiem nieźle znacząc je po każdym łyku. Barwa piwa jest pomarańczowa. Widoczne jest także wyraźne zmętnienie co nie jest oczywiście minusem. Na szkle widać, że piwo jest mocne w skutek jego powolnego spływania po ściankach oraz pewnej oleistości (oczywiście nie tak jak przy barley wine'ach, choć wrażenie jest podobne).


Piwo Mikkeller IIPA Single Hop Mosaic po przelaniu

Aromat piwa jest zdecydowanie intensywny. Na pewno odczuwalny jest alkohol, jednak nie jest on jakiś gryzący w nos. Następnie do głosu dochodzi nuta, która sprawia, że mam wrażenie, że jest to właśnie zapach Mosaica. Dokładnie jest to coś w klimacie nafty lub palącej się lampy naftowej. Odczuwam także zdecydowaną nutę pomarańczową w słodkim klimacie i cierpkość czerwonego grejfruta a także gorycz tych białych skórek z cytrusów.

W smaku piwo jest zdecydowanie pełne, przynajmniej z początku. Z czasem każdym kolejny łyk staje się coraz bardziej wytrawny a także goryczkowy. Alkohol jest odczuwalny jednak ponownie nie jest to szczypanie w język a raczej przyjemne rozgrzewanie gardła, przełyku oraz żołądka (w głowie też go czuć - o tak :D). Wyraźnie odczuwalne są słodkie pomarańcze oraz znowu gorycz białych skórek z cytrusów. Kojarzy mi się ten smak z jedzeniem czerwonego grejfruta. Podczas gdy piwo się odbija (taka natura złotego trunku :P) mam ponownie odczucie nafty. To wrażenie szczególnie potęguje się gdy wypuszczane powietrze uwalniane jest przez nos. Wówczas retronosowo, zdecydowanie wyczuć można nuty Mosaica. Po pewnym czasie to odczucie sprawia lekkie wrażenie mdłości. Wysycenie jest poniżej średniej co idealnie tutaj pasuje.

Piwo może nie jest jakąś petardą ale na pewno jest czymś innym niż polski craft. Cieszę się, że mogłem poznać profil aromatyczny chmielu Mosaic oraz spróbować czegoś innego. Czy polecam? Na pewno warto, jednak wybór piw z zagranicy jest ogromny. Na pewno znajdziecie coś dla siebie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz