środa, 1 kwietnia 2015

RIS


Piwo RIS
Moje oceny:                                                
barwa: 10/10                                                   
smak: 7/10                                                     
zapach: 7/10
piana: 9/10
opakowanie: 7/10
średnia: 8/10

Informacje:
ekstrakt: 24%
alkohol: 10.5%
goryczka: 80 IBU
kraj: Polska
cena: około 10 zł / 0,33 l (Centrala Piwna)

Piwo z browaru Doctor Brew w stylu Russian Imperial Stout zakupione wraz z Barley Wine. Niestety wiele opinii w Internecie mówi, że to bardziej Black IPA. Czy zatem piwo, którego teoretycznie nie da się przechmielić straciło swój urok przez zbyt dużą ilość tej przyprawy?

Nie jest to pierwsze piwo od doktorów na blogu, zatem rozpisywanie się na temat etykiety nie ma raczej zbyt dużego sensu. Jak wiadomo piwa z tego browaru wyglądają w zasadzie identycznie, zmienia się tylko kolor tekstu na etykietach. W przypadku RIS'a podoba mi się połączenie srebrnych liter z czarnym tłem. Kapsel niestety nadal "golas".

Piwo nalewa się z rewelacyjną pianą. Jej barwa jest beżowa natomiast struktura drobnoziarnista. Z czasem piana oczywiście zaczyna opadać, jednak utrzymuje się bardzo długo. Gdzieniegdzie pojawiają się także duże pęcherzyki przy opadaniu. Koronka jaka pozostaje na szkle także jest bardzo ładna. Barwa piwa jest nieprzejrzyście czarna. Zero refleksów, dosłownie smoła.

Piwo RIS po przelaniu

Aromat dobiegający ze szkła jest bardzo ciekawy i złożony. Zdecydowanie wyczuwalne są przyjemne zapachy chmielowe co przy piwach Doctora Brew jest cecha charakterystyczną. I to właśnie to spowodowało tyle kontrowersji i pomówień, że Panowie chcą zachmielić piwo tak aby ukryć jego wady, których ponoć jest dużo. Wyczuwalne są także aromaty kawowe i czekoladowe, bardzo przyjemne. Suszone owoce takie jak śliwki i rodzynki także są odczuwalne. Piwo w aromacie zdaje się być słodkawe i niesamowicie gęste. Ogólnie jest całkiem przyjemnie. Po zamieszaniu szkłem wychodzi delikatny alkohol, który może trochę przeszkadzać. Nie jest jednak tak agresywnie i rozpuszczalnikowo jak było w Barley Wine. Przyznam, że odczekałem trochę z degustacją tego piwa i kto wie, może zdążyło się lekko ułożyć.

Pierwszy łyk.. Zaciągnąłem się biorąc go i strasznie walnęło alkoholem po nosie. Ale tylko przy pierwszym łyku. W smaku piwo jest interesujące. Jest zdecydowanie chmielowo, chyba troszkę faktycznie zbyt mocno bo trudno od razu powiedzieć coś więcej. Po chwili goryczka maleje, robi się kwaskowo i delikatnie alkoholowo. Jest przyjemne ciepło ale jednak dla mnie troszkę zbyt mocne. Następnie pojawiają się bardzo przyjemne nuty palone, zdecydowana kawa i gorzka czekolada. Lekkie estry ciemnych owoców także dochodzą tutaj do głosu. Wysycenie jest odpowiednie. Przyznam, że piwa takie jak portery i stouty mógłbym pić kompletnie nienasycone :) Lubię to ;) Kawowość retronosowo jest mega. Z czasem niestety wyłazi alkohol lekko gryząc w gardle. No ale nie jest naprawdę źle i trochę nie rozumiem całego tego szumu.

Uważam, że piwo jest całkiem udane. Może nie jest wybitne i spodziewałem się po nim troszkę innych smaczków, to naprawdę jest OK :) Z powodzeniem mogło by być w stałej ofercie browaru a na pewno z każdą warką było by coraz lepsze. Zdecydowanie lepiej niż przy Barley Wine Doctora Brew.

1 komentarz:

  1. Co za niesamowity kolor! I butelka także mi się podoba :) Zawartość jak zawartość.. Chociaż w sumie ta wydaje się być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń