Piwo Gulden Draak |
Moje oceny:
barwa: 9/10
smak: 9/10
zapach: 9/10
piana: 9/10
opakowanie: 9/10
średnia: 9/10
Informacje:
ekstrakt: nie podano
alkohol: 10.5%
kraj: Belgia
cena: 4.99 zł / 0,33 l (Lidl)
Piwo zakupione z okazji promocji na szereg belgijskich piw w Lidlu. Czytałem kilka opinii na temat tej promocji i przyznam, że jestem trochę zmartwiony, gdyż sporo osób pisało o wadach sensorycznych relatywnych do niskiej ceny (standardowa cena to około 10-15 złotych). Przyznam, że trochę się za tym piwem nabiegałem, mimo iż teoretycznie powinno być w każdym markecie sieci.
Piwo na półce prezentuje się zdecydowanie ładnie. Butelka o pojemności 0.33 l. jest w całości pokryta etykietą wykonaną na folii. Połączenie bieli z czarno złotym logo oraz czerwonym napisem zdecydowanie przykuwa uwagę. Na szczycie butelki znajduje się także bardzo ładny kapsel przedstawiający tytułowego Złotego Smoka na czarnym tle. Etykieta nie zawiera zbyt wielu informacji o stylu jak i ekstrakcie. Zawiera natomiast informacje o refermentacji w butelce. Podono symbol drakkaru oraz nazwa piwa odwołuje się do wydarzeń historycznych, jednak nie będę zagłębiał się w ten temat, gdyż nie znalazłem rzadnych wiarygodnych źródeł.
Piwo nalewa się ze sporą pianą, która utrzymuje się przez kilka chwil i opada do mniejszej około dwucentymetrowej powłoki, która natomiast pozostaje z nami na dłużej. Swą strukturą przypomina ona desery w klimacie musu czekoladowego. Jest w niej sporo duzych pęcherzyków, które pękając zabierają nam pianę. Ponadto każde zamieszanie szkłem generuje pianę "jak po nalaniu". Piwo jest barwy ciemno miedzianej, wręcz lekko brunatnej. Styl Belgian Dark Strong Ale nie oznacza, że piwo powinno być na maksa "dark" :) Chodzi tutaj bardziej o brudne złoto czy też brunatną miedź. Gulden Draak jest także nieprzejrzysty.
Piwo Gulden Draak po przelaniu |
Aromat tego piwa jest bardzo złożony. Początkowo wyczuwalna jest słodowa słodycz a także przyjemne estry w postaci suszonych, ciemnych owoców. Spodziewałem się bardziej wyczuwalnego alkoholu, jednak ten majaczy w tle i wraz z nutami rodzynkowymi wspaniale podkreśla aromat tego piwa. Niestety po zamieszaniu szkłem odczułem coś w rodzaju metaliczności i jak się okazało test na skórze to potwierdził. Na szczęście wada ta nie jest wyczuwalna "gołym nosem" ;)
Gulden Draak w smaku jest zdecydowanie słodkim piwem. Mam nawet wrażenie, że metaliczność może delikatnie zwiększać wrażenie tej słodyczy, jednak sama w sobie odczuwalna nie jest. Następnie na scenie pojawiają się smaki suszonych ciemnych owoców oraz bardzo przyjemny alkohol. Alkohol wraz z owocami sprawia, iż ma się wrażenie, że to nie piwo a jakiś bardziej szlachetny alkohol i oczywiście zdecydowanie mocniejszy. Po przełknięciu w ustach pozostaje przyjemny estrowy posmak, natomiast gardło rozgrzewa ciepło alkoholu kojarzące się bardziej z koniakiem niż piwem. Goryczka w piwie jest bardzo mała, natomiast wysycenie jest spore, jednak nie natarczywe.
Gulden Draak z Van Steenberge Brouwerij jest zdecydowanie znakomitym piwem co wręcz zachęca do brnięcia w ten styl. Ciekaw jestem czy przypadkowe osoby, które zakupiły to piwo w promocyjnej cenie w tej samej sieci sklepów także docenią jego smak. Sam mam znajomych twierdzących, że belgijskie piwa to "mocne sikacze"... Osobiście nie żałowałbym wydać na nie pieniędzy w "normalnej" cenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz